Jaki język sprzedaje? Prosty

To pewne.

Prosty język sprzedaje. Więcej. Dlaczego tak się dzieje, zawzięty czytelniku? Bo klienci wybierają oferty pisane prostym językiem. Bo jest uniwersalną formą komunikacji i rynek zweryfikował jego skuteczność — przynosi korzyści sprzedającym i kupującym.

Każdy tekst sprzedażowy pisz prostym językiem, bo pomoże Ci przyciągnąć nabywców z każdej grupy społecznej i wzrośnie sprzedaż Twojej oferty.

Przekonaj się.

Zaznaczę, że fachowe określenia można używać (a nawet trzeba), bo precyzyjnie wskazują pojęcia, które mają charakter specjalistyczny. Ale uważaj. Ich nadmiar komplikuje wczytywanie się w treść i bez opisanego kontekstu klient przestaje interesować się Twoją ofertą.

Jak zdefiniować prosty język?

Ewelina Moroń, Tomasz Piekot i Grzegorz Zarzeczny odpowiadają:

„… sposób organizacji tekstu, który zapewnia przeciętnemu obywatelowi szybki dostęp do zawartych w nim informacji, lepsze ich zrozumienie oraz — jeśli trzeba — skuteczne działanie na ich podstawie”.

Reasumując. Mocne strony prostego języka to:

  • szeroki zasięg odbiorczy;
  • krótki czas przetwarzania tekstu;
  • mniejsze straty informacji w odbiorze;
  • efektywniejsze działanie na ich podstawie.

Teksty zrozumiałe dla każdego

Ważne! Objaśniany za pomocą prostego języka tekst branżowy i taki, który zawiera wyrazy przesadnie trudne, NIE jest tekstem, który pisany jest potoczną gwarą, slangiem albo prostackim dialektem. Copywriter przekłada go na język zrozumiały powszechnie.

Ten sprytny sposób interpretacji sprawdza się w głównych obszarach naszego życia, m.in.: w administracji publicznej i prawie; w komunikacji biznesowej; w środowisku medycznym i w świecie naukowym (z niego pochodzi jeden z bohaterów artykułu).

Prof. dr hab. Jan Miodek powtarza od lat, dlaczego tak się dzieje:

„Powtarzam od lat, że nie ma takich elementów rzeczywistości, takich sfer naukowych — od rachunku różniczkowego przez budowę i skład chemiczny komórki do przegłosu polskiego i procesu stwardnienia spółgłosek c, dz, cz, dż, sz, ż, rz, o których nie można tzw. prostemu człowiekowi tak powiedzieć, że to zrozumie”.

Prosty język nie ma sensu

Niektórzy mają obawy przed wyjaśnianiem trudnych pojęć. A dotyczą? Ano tego, co sobie inni pomyślą o mnie.

Na przykład: czytelnik może być oburzony, że lekceważę jego inteligencję, kiedy wyjaśniam to i owo przy pomocy prostego języka; dojdzie do wniosku, że książek nie czytam i jestem niespełna rozumu, bo mam wysokie stężenie nonsensu i dlatego czytanie ze zrozumieniem pozbawione jest sensu.

Sam przyznaj: osłabiające nastawienie i stare jak grat, prawda?

Upraszczasz trudne wyrazy

Przypomnij sobie, jak szukałeś rzetelnych odpowiedzi, a trafiałeś na słowa-wypełniacze-metafizyka. Jakie emocje Ci towarzyszyły? Ech, dajmy spokój z wczuwaniem się w poszarpane odczucia.

Upraszczać trudne wyrazy to jak uderzać w strunę skojarzeń i myśleć jak większość ludzi w Polsce. Powiedzmy, że 95%. Aż tyle, bo zakładam, że mało kto lubi komplikować sobie życie, kiedy potrzebne jest rozwiązanie na często pojawiający się lub zaskakujący problem.

Prosta puenta

Dlaczego, zawzięty czytelniku, warto upraszczać tekst sprzedażowy?

Wniosek jest oczywisty.

Kiedy masz ofertę napisaną prostym językiem, przyciągasz osoby z każdej grupy społecznej, bez względu na stopień rozwoju, pozycję i miejsce zamieszkania. Przestajesz się zastanawiać, co nie gra w Twoim biznesie, a zaczynasz sprzedawać. Więcej.

Źródła:

Standard plain language w polskiej sferze publicznej

„Sztuka projektowania tekstów”, Ewa Szczepaniak

Autor

Mariusz Litwinienko

Opracowuję język komunikacji i tworzę pomysłową wizję produktu lub usługi. Pomagam m.in. małym firmom i osobom kreatywnym działać w świecie cyfrowym i angażować klientów (artykuły, one page, landing page, recenzja książki).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *